5. Wytrwała modlitwa matki

Augustyn tak opisywał zaangażowanie Moniki: "Teraz przybyła domnie matka moja. Pobożność dala jej siłę do wędrowania za mną przez ziemię i morze, a ufność pokładana w Tobie obdarzyła ją spokojem niewruszonym wśród wszelkich niebezpieczeństw. (...) Przybywszy do mnie, znalazła mnie w stanie groźnego zwątpienia. Gdy jej powiedziałem, że wprawdzie nie jestem chrześcijaninem katolikiem, ale już przestałem być manichejczykiem, nie zapaliła sięw niej taka radość, jaką by sprawiła niespodzianka. Jej niepokoj o mnie już wcześniej się ukoił.

Modląc się do Ciebie, płakala nade mną jako nad umarłym, ale była też świadoma, że Ty mnie wskrzesisz. (...) Nie zadrżało więc jej serce żadną gwałtowną radością, gdy się dowiedziała, że w tak znacznej części już się wypełniło to, o co prosiła Ciebie każdego dnia wśród łez: wprawdzie jeszcze nie przyjąłem prawdy, ale już się oderwałem od kłamstwa.

Zamiast głośno się cieszyć, matka moja, ponieważ wiedziała, że obiecałeś spełnić całość jej prośby, i była pewna, że udzielisz również tego, czego jezcze brakowało, powiedziała mi - z największym spokojem, z taką pogodą, jakądaje zupełna ufność - iż wierzy w Chrystusie, że zanim odejdzie z tego świata, ujrzy mnie wierzącym katolikiem.

Tyle do mnie rzekła. Do Ciebie zaś, który zdrojem jesteś miłosierdzia, jeszcze goręcej się modliła, płacząc; prosiła, byś jak najrychlej wspomógł mnie i rozświecił moje ciemności Twoim światłem".

Monika, która dziś jest czczona w Kościele jako święta, wyprosiła u Boga nawrócenie syna.

Źródło: Br. Paweł Zaborowski TDŚ, Święty Augustyn, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz