1/ Sprzeciwia się Duchowi Świętemu, kto z rozproszenia nigdy nie przyjdzie do owczarni, która otrzymała Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów. Choćby ktoś przystąpił do tej wspólnoty za pośrednictwem złego księdza, nicponia i obłudnika, który jest jednak duchownym katolickim, to w samym Duchu Świętym otrzymuje odpuszczenie grzechów, jeśli przystępuje z sercem nieobłudnym. Również w tym czasie, kiedy omłot jest wymieszany z plewą, Duch ten w taki sposób działa w świętym Kościele, iż żadna prawdziwa spowiedź nie zostanie odrzucona i żadnym udawaniem nie da się Go okłamać. I do tego stopnia nie ma nic wspólnego z bezbożnikami, że pobożnych gromadzi nawet za pośrednictwem ich posługi.
2/ Nie możemy nikomu zakazać Komunii – chociaż nie jest to jeszcze zakaz na śmierć, lecz leczniczy – chyba że ktoś dobrowolnie się wyspowiadał albo też został oskarżony i skazany w sądzie, czy to świeckim, czy to kościelnym.
3/ Kiedy słyszysz, że Pan Jezus Chrystus przyszedł nie do sprawiedliwych, ale do grzeszników, nie chciej być grzesznikiem…. Lekarz przychodzi do chorego, to oczywiste: ale po to przychodzi, żeby ten przestał być chorym.
4/ Nieprzyjaciel wmawiał, że chce mojego dobra. I w ten sposób łańcuch na mnie sporządził i związał mnie.
5/ Przewrotna wola wydała z siebie żądzę. Kiedy zaś służy się żądzy, pojawia się nawyk. Jeśli znów nie zwalczać nawyku, przeradza się on w konieczność. Tymi nałożonymi na siebie jakby ogniwami, które nazwałem łańcuchem, byłe związany w ciężkiej niewoli.
6/ Nowa wola, która już zaczęła we mnie kiełkować, abym Ciebie, Boże, jedynie pewna Radości, czcił bezinteresownie i chciał Tobą żyć, nie potrafiła jeszcze przezwyciężyć dawnej woli zastarzałej. W tej sposób ścierały się ze sobą dwie moje wole, jedna stara, druga nowa, ta cielesna, tamta duchowa – i walcząc ze sobą, rozbijały mnie wewnętrznie.
7/ Nie podobajmy się sobie, kiedy zgrzeszyliśmy, bo grzechy nie podobają się Bogu. A ponieważ nie jesteśmy bez grzechu, przynajmniej w tym bądźmy do Boga podobni, że nie podoba nam się to samo, co Jemu.
8/ Nie lekceważ grzechów drobnych.
9/ Bóg miłosierny, widząc naszą ułomność, ustanowił środki zaradcze. Co to za środki? Jałmużna, post, modlitwa – te trzy. Żeby twoja modlitwa była prawdziwa, musisz ją dopełnić doskonałą jałmużną.
10/ Co to jest jałmużna doskonała? tego, co ci zbywa, daj temu, który nie ma, a jeśli cię ktoś obrazi, wybacz mu.
11/ Nie sądźcie, bracia, że można codziennie uprawiać rozpustę i oczyszczać się z niej codzienną jałmużną. Nawet codzienne jałmużny nie wystarczą do oczyszczenia z tak ciężkich grzechów.
12/ Jałmużny udziela również ten, kto wybacza winowajcy. I kto wymierza karę temu, nad kim ma władzę albo w jakiś inny sposób powściąga go od złego, z przecież z serca mu wybacza to, w czym został skrzywdzony lub obrażony, i modli się o to, aby Bóg mu wybaczył. Taki daje jałmużnę i świadczy miłosierdzie, że tylko przez to, że wybacza i modli się, ale i przez to, że karci i wymierza naprawiającą karę.
13/ Postem wielkim i obejmującym całe doczesne życie jest powstrzymać się od występków i od niegodziwych rozkoszy świata.
14/ Wielce błądzą tacy, którzy poszczą od mięsa, ale szukają pokarmów droższych i wymagających więcej przygotowania. To nie jest żadne post, tylko zmiana w używaniu.
15/ Na Sądzie każdy otrzyma to, co czynił, dobro lub zło (2 Kor 5, 10). Wówczas ogarnie ludzi spóźniona i bezowocna pokuta: O, gdybyśmy mogli jeszcze raz żyć, słuchać i czynić to, czym gardziliśmy!
16/ Dobrze żyjmy, a żyjąc dobrze, nie mniemajmy, jakobyśmy byli bez grzechu.
17/ Tak żyjmy chwalebnie, abyśmy umieli prosić o przebaczenie. Bo ludzie idący na zatracenie, im mniej zważają na swoje grzechy, tym bardziej ciekawi są grzechów cudzych. Nie chodzi im o to, żeby poprawić, ale żeby ugryźć. Ponieważ sami żyją w sposób nie do usprawiedliwienia, gotowi są innych oskarżać. Otóż, bracia, grzech nie może pozostać bez kary, to byłoby niesprawiedliwe.
18/ Bóg twój powiada ci: Ukarz sam swój grzech albo Ja go ukarzę. Zatem karę za grzech wymierza pokutujący człowiek albo Sędzia Bóg. Albo ty ukarzesz swój grzech, ale nie siebie, albo Bóg go ukarze razem z tobą.
19/ Czymże bowiem jest pokuta, jeśli nie gniewem na siebie samego? Należy skruszyć swoje serce. Aby Bóg mógł stworzyć serce czyste, należy skruszyć serce nieczyste.
20/ Gdy wiara słabnie, ginie modlitwa. Bo któż się modli, jeśli w to nie wierzy?
21/ Wielu jest takich, którzy wołają ustami, a sercem są niemi. I wielu takich, którzy milczą ustami, a wołają postawą.
22/ Uszy Boga wsłuchują się w serce człowieka. Tak jak uszy cielesne otwarte są na głos z ust człowieka, tak uszy Boga – na głos z serca.
23/ Bóg wysłuchuje wielu, choć ich usta są zamknięte. Liczni zaś nie zostają wysłuchani, choć głośno wołają.
24/ Kochajmy Boga bezinteresownie, nie oczekujmy od Niego żadnej innej nagrody. Kto prosi Go o inną nagrodę i ze względu na nią chce służyć Bogu, wyżej ceni to, co chce otrzymać, niż Tego, który ma to dać.
25/ Chwalę Boga i sama Jego chwała mnie cieszy i nie będę się jej wstydził.
26/ Jeśli nieustannie pragniesz, nieustannie się modlisz. Kiedy modlitwa ulega uśpieniu? Wówczas, kiedy ziębnie pragnienie.
27/ Powiadasz: Tyle się modliłem, tak często się modliłem i nie zostałem wysłuchany! O co się modliłeś? Może o śmierć twojego nieprzyjaciela? Co jednak, jeśli i on się modlił o twoją śmierć? Bóg stworzył ciebie i jego, człowiekiem jesteś i ty, i on. Otóż Bóg jest Sędzią, słyszy obu, ale żadnego nie wysłuchuje. Smucisz się, że twoje modlitwa przeciwko wrogowi nie została wysłuchana? Ciesz się, że on nie został wysłuchany przeciwko tobie!
28/ Bóg jest lekarzem, zaś utrapienie jest lekarstwem ku zbawieniu, a nie karą zapowiadającą potępienie. Kiedy dokonywany jest zabieg lekarski, ciebie to piecze, boli, krzyczysz. Lekarz nie wysłuchuje twoich krzyków, ale wysłuchuje twojej prośby, żebyś wrócił do zdrowia.
29/ Bóg wysłuchał diabła, nie wysłuchał Apostoła – co na to powiecie? Prosiły złe duchy, aby je wysłał w wieprze, i pozwolił im na to. Prosił diabeł o to, żeby kusić Hioba i uzyskał to. Apostoł zaś nie został wysłuchany: „Abym zaś nie wynosił się z powodu wielkości objawień, dany mi został bodziec ciała, wysłannik szatana, który mnie policzkuje. Toteż trzy razy prosiłem Pana, aby wziął go ode mnie. Ale powiedział mi: „Wystarczy ci mojej łaski, moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 7-9). Wysłuchał Bóg tego, którego wydał na potępienie, a nie wysłuchał tego, którego chciał uzdrowić.
30/ Niekiedy Bóg w gniewie przychyla się do prośby, a w miłosierdziu odmawia tego, o co prosisz.
31/ Kiedy prosicie o to, co On pochwala, co nakazuje, co obiecuje w przyszłym świecie – proście spokojni o to, że otrzymacie, i przykładajcie się do modlitw, ile tylko możecie. Kiedy jednak prosicie o rzeczy doczesne, proście z umiarem i lękiem. Powierzcie to Jemu – aby dał, jeśli to przyniesie pożytek, i nie dał, gdyby to miało szkodzić. Bo lekarz, a nie chory, wie, co szkodzi, a co jest pożyteczne.
W: MYŚLI ŚW. AUGUSTYNA, WYBRAŁ KS. DR STANISŁAW BROSS, POZNAŃ 1930.