Myśli św. Augustyna - wrzesień

1/ Jest coś pomiędzy nami i Bogiem, co oddziela, ale jest również Pośrednik, który dokonuje pojednania, tamto usuwając. Tym czymś pomiędzy nami a Bogiem, co oddziela, jest grzech. Pojednującym Pośrednikiem jest Pan Jezus Chrystus.

2/ Żeby usunąć mur oddzielający, jakim jest grzech, przyszedł Pośrednik i – sam będąc Kapłanem – stał się Ofiarą. Stał się Ofiarą za grzech, oddając samego siebie na całopalenie na Krzyżu swojej męki.

3/ Myślisz, człowiecze, że mógłbyś się nawrócić, gdybyś nie został wezwany? Ten sam, który cię wezwał, kiedy byłeś odwrócony, udzielił ci tego daru, że się nawróciłeś. Zatem nawet nawrócenia sobie nie przypisuj, bo gdyby cię nie wezwał, kiedy uciekałeś, nie byłbyś nawrócony.

4/ Niedobrze byłoby przystąpić do chrztu, jeśli ktoś nie czynił pokuty z powodu poprzedniego życia. Jak bowiem można się opowiedzieć za nowym życiem, jeśli się nie żałuje starego?

5/ O pokucie ochrzczonych wspomina Apostoł Paweł, kiedy mówi: „Oby mnie ponownie nie upokorzył wobec was Bóg mój, tak iżbym musiał opłakiwać wielu spośród tych, którzy popełnili przedtem grzechy i wcale nie czynili pokuty z powodu nieczystości, rozpusty i rozwiązłości, której się dopuścili” (2 Kor 12, 21). Nie pisałby tego, gdyby to nie byli ludzie już ochrzczeni.

6/ Ludzi oczyszcza słowo prawdy, pochodzącej od Tego, który powiedział: „Wy już jesteście czyści, dzięki słowu, które wam powiedziałem” (J 15, 3).

7/ Dopóki człowiek nosi to ciało, nie może nie mieć co najmniej lekkich grzechów. Chociaż nazywamy je lekkimi, nie lekceważ ich.

8/ Wiele lekkich grzechów tworzy wielki ciężar, tak jak wiele kropli tworzy rzekę, wiele ziaren czyni masę. Gdzie szukać ratunku? Przede wszystkim w spowiedzi… Zatem przede wszystkim spowiedź, następnie miłość, gdyż napisano: „Miłość zakrywa mnóstwo grzechów” (1 P 4, 8).

9/ Początkiem dobrego postępowania jest wyspowiadanie się ze złego postępowania. W ten sposób czynisz prawdę i przychodzisz do światła. Nie pieścisz się z sobą, nie zwodzisz się, nie schlebiasz sobie. Nie mówisz: „Jestem uczciwy”, podczas gdy jesteś niegodziwcem. Zaczynasz czynić prawdę.

10/ Kto, choć upominany, kocha swoje grzechy, nienawidzi upominającego światła i ucieka od niego, aby nie potępiono jego złych czynów, które miłuje.

11/ Kto czyni prawdę, sam oskarża się z powodu swojego zła. Nie przebacza sobie, nie zapomina sobie, aby Bóg mu zapomniał. Właśnie dlatego uznaje swoje grzechy i przychodzi do światła, aby Bóg mu zapomniał. I dziękuje Mu za to, że pokazał jemu, co ma w sobie nienawidzić.

12/ Wszelka niegodziwość, mała czy wielka, musi być ukarana – bądź przez samego pokutującego człowieka, bądź przez Boga, który przywraca naruszony porządek.

13/ Kto bowiem podejmuje pokutę, sam sobie wymierza karę.

14/ Zatem, bracia, wymierzajmy sobie karę za grzechy, jeśli zależy nam na Bożym miłosierdziu.

15/ Bóg nie może w taki sposób zmiłować się nad czyniącymi nieprawość, że przyklaśnie naszym grzechom labo nie będzie ich wykorzeniał. Po prostu albo ty sam siebie ukarzesz, albo On ciebie. Nie chcesz żeby cię karał? Ukarz się sam. Przecież dopuściłeś się czegoś, co nie może pozostać bezkarnie.

16/ Człowiek pyszny tak się podnosi przeciwko Bogu, jak dym przeciwko niebu. I tak samo niczego nie osiągnie i zginie rozproszony wiatrami własnej próżności: wznosi się pyszny, nadyma nieprawdziwą wielkością.

17/ Poddajcie się Bogu i tak się bijcie w piersi, żeby również te grzechy, jakie w was pozostały, przestały istnieć. Starajcie się ich nie popełniać, a jeśli to możliwe, żadnych nie popełniajcie. Jeśli zaś nie da się tego osiągnąć, żeby żadnych nie popełniać, możecie się jednak pobożnie wyspowiadać.

18/ Pan okaże ci miłosierdzie, jeśli starasz się, żeby wszystkie grzechy zniknęły, i jeśli w miarę Jego pomocy rzeczywiście nikną.

19/ Jeśli nawet ostatni dzień nie zastanie cię zwycięzcą, zastanie cię przynajmniej w walce, a nie w niewoli i oddanego grzechowi.

20/ Pierwszy grzesznik – jest to charakterystyczne dla pychy – nie oskarża siebie, że uległ namowom kobiety, ale zrzuca swoją winę na kobietę. Z przebiegłością, jaką nieszczęśnik w sobie począł, subtelnie próbuje rozciągnąć winę na samego Boga.

21/ Nic nie jest tak bliskie grzesznikom, jak pragnienie, żeby Bogu przypisać to, z czego sami są oskarżani.

22/ Liczni wyznają swoją niegodziwość, ale oskarżając samego Pana Boga. Widząc swoje grzechy, powiadają: Bóg tak chciał.

23/ Wyznaj swoją niegodziwość i wyznaj łaskę Bożą. Siebie oskarż, Boga uwielbij. Siebie napiętnuj, Boga wychwalaj, aby – kiedy przyjdzie – zobaczył w tobie mściciela twych własnych grzechów i zechciał być twoim Zbawicielem.

24/ Boisz się wyspowiadać Bogu, aby wskutek twojej spowiedzi cię nie potępił? Jeżeli pozostaniesz w ukryciu nie wyspowiadany, jako nie wyspowiadany zostaniesz potępiony.

25/ Boisz się spowiadać, chociaż i bez spowiedzi nie możesz się ukryć. Jeśli będziesz milczał, zostaniesz potępiony, a mógłbyś uzyskać wyzwolenie, gdybyś się wyspowiadał.

26/ Modlisz się: „Uwolnij mnie, Panie, od człowieka złego”. Od kogo? Powiesz, że od Gajusa, od Lucjusz, czy jeszcze od kogo tam. A Pan ci powie: A o sobie samym nic nie mówisz? Jeśli mam cię uwolnić od człowieka złego, najpierw trzeba cię uwolnić od samego siebie.

27/ Nie chciej być złym. Niech nie panuje nad tobą chciwość, niech cię nie depczą złe żądze, niech cię nie niszczy twój gniew. To są twoi wewnętrzni wrogowie. Sam sobie nie czyń nic złego.

28/ Cóż ci może zrobić zły sąsiad, zły zwierzchnik, zły możnowładca? Jeśli natrafi na sprawiedliwego, na wiernego, na chrześcijanina, cóż ci może zrobić? Cóż Szczepanowi zrobili prześladowcy? Czynić zło, przyczynili się do dobrego.

29/ Kiedy się modlisz, aby cię Bóg uwolnił od człowieka złego, patrz na siebie, siebie nie oszczędzaj: oby Bóg uwolnił ciebie od ciebie! Oby ci odpuścił grzechy, dał zasługi, obdarzył mocą do zwalczenia pożądliwości, udzielił niebieskiego rozkoszy przewyższającej wszelką rozkosz ziemską.

30/ „Każdy związany jest sznurami swoich grzechów” (Prz 5, 22) i tylko w Kościele mogą być one rozwiązane.

W: MYŚLI ŚW. AUGUSTYNA, WYBRAŁ KS. DR STANISŁAW BROSS, POZNAŃ 1930.